sobota, 13 października 2012

W sobotę przy kominku

Będzie średnio o Europie. Dziś zaczął się BlogForum w Gdańsku. Oglądam online (odrzucili moje zaproszenie, nienawidzę blogosfery!!). Kominek radzi jak być agresywnym i głośno krzyczeć na blogu. Tomasz Machała - jak być merytorycznym i wiarygodnym. Fascynujące. Hermetyczna siatka pojęciowa, własna gwara. Ogromny stopień specjalizacji. Żeby chcieć nauczyć się "blogosfery", nie mając o nim pojęcia trzeba by jakieś kilkuletnie studia rozpocząć. Szczególnie, że nie ma podręczników.
Bo zbyt dynamicznie to się rozwija, żeby upakować w jakąś teorię. A czy potrzebna jest taka? Być może media społecznościowe, komunikacja internetowa, to nic takiego, co wymagałoby nowych teorii, raczej trzeba je czytać przez istniejące modele? Nie wiem. To zjawisko wytwarza ogromny szum informacyjny, także o samym sobie. A środowisko wytworzyło własny zakon.
Piszę trochę chaotycznie, bo tak chaotyczne są moje przemyślenia na gorąco, dotyczące BlogForum. Na szczęście Tom wrócił właśnie ze swojego kolejnego, szóstego już chyba w tym roku wojażu po Europie. Uporządkuje trochę moje myśli i narzuci dyscyplinę. Napisze coś dobrego. Na razie mielę jednak to BlogForum. Chyba największa taka impreza w naszym regionie świata (czytaj Europa Środkowa).
Można pooglądać online:


Właściwie to kupa dobrej roboty organizatorów. Śledzę od co najmniej roku kalendarz konferencji poświęconych internetowi. Oczywiście większość organizuje środowisko naukowe, dziwnie zamknięte na praktyków. Jałowe dyskusje o przemianach społeczeństwa. A tutaj: konkret. Dla blogerów na pewno potężny kop do dalszej pracy.
Ale nie wiem czy dla mnie. Główny przekaz BlogForum: jak być bardziej rozpoznawalnym jak być bardziej profesjonalnym, jak zdobyć publiczność, jak zarobić na blogu, jak upiększyć, unowocześnić bloga. Ciekawe, bo ja czytam kilka ciekawych blogów, wszystkie brzydkie. Podstawowy motyw wordpressa czy bloxa, nieregularne wpisy, hermetyczna tematyka, kiepska komunikacja z czytelnikami. Sam też tak piszę. Czy to źle? Czy bloger zaczyna się od np. 10 tys. unikalnych użytkowników, a wcześniej jest coś "poniżej", stażysta jakiś? (swoją drogą, w ostatnim miesiącu ponad dwustu uu na blogu o Europie, dzięki, to z pewnością wykracza poza krąg rodziny i znajomych, którym kazałem zaglądać). Nie, to nie źle. Blog to po prostu kolejny kanał komunikacji piszącego z czytelnikiem. Tak jak w prasie, są dzienniki o nakładzie 400 tys. egzemplarzy i pisma hobbystyczne dla kilkuset osób. Ważne, żeby swoje robić dobrze.
Ostatnio nic nie działo się na blogu, miesiąc prawie. Jak pisałem, Tom wyjechał, a ja nieoczekiwanie zwiększyłem dwukrotnie wymiar wykonywanej zarobkowo pracy. Wróciliśmy, weekend przyszedł, więc będzie lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Znajdziesz nas w Google+